Z Czorsztyna na Chwała Bogu

Bacówka na Hali MajerzAby dobrze poznać Pieniny i odwiedzić ich najbardziej znane zakątki trzeba przejść przynajmniej dwa szlaki. Pierwszy z nich (niebieski) nazywany bywa czasami Głównym Szlakiem Pienińskim i biegnie od Przełęczy Snozka przy granicy z Gorcami, aż do Przełęczy Rozdziela, stanowiącej granicę Pienin z Beskidem Sądeckim. Trasa ta ciągnie się wzdłuż całych Pienin Właściwych oraz przez Małe Pieniny i prowadzi przez najsłynniejsze z tutejszych szczytów: Trzy Korony i Sokolicę, a także przez najwyższą górę całego pasma - Wysoką. Drugi szlak ma kolor żółty i poprowadzony został w poprzek Pienin Właściwych, między Krościenkiem i Sromowcami Wyżnymi. Jego największą atrakcją jest popularny wśród turystów Wąwóz Szopczański. 

Widok z Hali Majerz na Jezioro CzorsztyńskieSerdecznie zapraszamy do wspólnego pokonania obu tych tras. Na dobry początek opiszemy fragment niebieskiego szlaku biegnący z Czorsztyna do Szczawnicy. Czas potrzeby na jego pokonanie to ok. 5 godzin, podczas których zobaczymy najpiękniejsze i najbardziej interesujące miejsca w Pieninach.

Pieniny Czorsztyńskie

W pierwszej części naszego przewodnika zmierzymy się z zachodnią częścią Pienin Właściwych, nazywaną czasami Pieninami Czorsztyńskimi i ciągnącą się od granicy z Gorcami do Przełęczy Szopka. Naszą wyprawę rozpoczniemy w Czorsztynie, czyli miejscowości, której ten fragment pasma zawdzięcza swą nazwę i którą śmiało można uznać za bramę do całych Pienin. Bramę w sensie dosłownym, ponieważ z chwilą wejścia na szlak wkroczymy równocześnie w granice Pienińskiego Parku Narodowego. O fakcie tym informuje okazały napis oraz parkowy pawilon, w którym prezentowana jest ekspozycja poświęcona m.in. pienińskiej przyrodzie i historii. 

Hala MajerzKlika kroków dalej otworzy się przed nami jedno z najpiękniejszych miejsc na szlaku - Hala Majerz. Na samym jej początku trafimy do bacówki, przy której w sezonie prowadzony jest wypas owiec i gdzie spróbować (oraz kupić) można jego efekty - góralskie sery i bundz. Hala Majerz to także jedno z tych miejsc, w którym poczuć można dreszcz, o jaki przyprawić potrafią otwarte górskie przestrzenie i wspaniałe widoki – m.in. na Jezioro Czorsztyńskie, Pasmo Lubania w Gorcach i Tatry. Kres wędrówki przez Majerz wyznacza Przełęcz Osice, gdzie przetniemy równie widowiskową drogę z Krośnicy do Sromowiec Niżnych. Niebieski szlak spotyka się z nią tylko w tym miejscu, lecz podczas samochodowych podróży przez Pieniny warto o niej pamiętać, bo tak pięknych dróg nie spotyka się często.    

Ponieważ jednak w przyrodzie musi być równowaga, po widokowej uczcie teraz czeka nas stosunkowo monotonny i mało spektakularny fragment wycieczki. Nie znaczy to wcale, że mniej ciekawy! Z przełęczą Osice i kolejną na trasie przełęczą Tablica informacyjna PPN w rejonie Przełęczy SzopkaSańba związana jest bowiem pewna kryminalna historia z XVII wieku. Otóż gdzieś w tej okolicy w 1632 roku mieszkańcy Krościenka zamordowali gnębiącego ich urzędnika ze starostwa, Macieja Przedwojewskiego. Z „miejsca zbrodni” szlak poprowadzi nas następnie na dwa szczyty – Kozią Górę (na jej szczycie znajduje się polana, na której można się zatrzymać) oraz Macelak, czyli drugi pod względem wysokości szczyt Pienin Czorsztyńskich. Najwyższa jest Nowa Góra (902 m n.p.m.), ale ponieważ omijają ją wszelkie szlaki, to właśnie Macelak ze swoimi 856 m n.p.m. jest najwyższym punktem na naszej dotychczasowej trasie. Z Macelakiem związana jest też pewna lokalna legenda według której, gdzieś na jego zboczu ukryte mają być skarby.

W dalszej części wycieczki nie będzie już niestety rekordów wysokości, ani historii z dreszczykiem. Po drodze czeka nas Przełęcz Trzy Kopce oraz kilka mniej wyraźnych szczytów: Łączana, Toporzysko i wreszcie Czoło, czyli najdalej na wschód wysunięta góra Pienin Czorsztyńskich. Zejdziemy z niej wprost na Przełęcz Szopka, oddzielającą Czoło od Trzech Koron. Na przełęczy znajduje się okupowana przez turystów polana, a tuż obok niej – bardzo charakterystyczna skała, nazywana za sprawą swojego kształtu Kopą Siana. Sama przełęcz określana bywa natomiast mianem „Chwała Bogu”, co ma być wyrazem wdzięczności za to, że po trudnej wędrówce udało się wreszcie dotrzeć tak daleko. Rzeczywiście jest się z czego cieszyć, bo najlepsze dopiero przed nami!